sobota, 16 stycznia 2016

Czy wiesz, dlaczego OSTRE jedzenie jest dla Ciebie dobre? 16 stycznia - Dzień Pikantnych Potraw!


Hurra! Czy wiecie, jaki dziś dzień? NIE?! 16 stycznia to dzień PIKANTNYCH POTRAW! Niby dla Nas dzień jak co dzień, ale nie mogliśmy przepuścić takiej okazji, żeby nie wyprodukować najlepszego na świecie ostrego meksykańskiego farszu do tortilli - z kurczakiem, czerwoną fasolą i papryką Naga Jolokia. Jak już przestanie Nas boleć tu i ówdzie - z rozkoszą zamieścimy przepis.

A teraz chwila refleksji. Kochamy ostre jedzenie. Jest ważnym składnikiem naszego codziennego życia i dodaje mu smaku. Bez niego egzystencja byłaby smutna i nudna - oraz, oczywiście, nie tak zabawna (zwłaszcza, kiedy obserwuje się kogoś męczącego się ze zbyt ostrym kawałkiem pizzy) My to wiemy. Ale czy Wy wiecie
DLACZEGO OSTRE JEDZENIE JEST DLA WAS DOBRE?




Pomińmy oczywiste oczywistości pt. ponieważ jest OSTRE. Skupmy się na faktach. Naukowych!

FAKT 1. Pomaga uśmierzyć ból.

Ostre jedzenie, które zawiera paprykę lub ostry sos, kryje w sobie sporą dawkę kapsaicyny. Ten cudowny składnik oddziałuje na receptory bólowe w Twoich ustach i wywołuje mniej lub bardziej subtelne uczucie pieczenia. Reakcją Twojego mózgu jest uwalnianie endorfin, zwanych inaczej hormonami szczęścia, które pomagają uśmierzyć ból i zapewniają dobre samopoczucie całemu Twojemu organizmowi. Naukowcy nie są do końca pewni jak to działa, ale cała akcja ma również właściwości przeciwzapalne, no i oczywiście – rozgrzewające. Kapsaicyna od wielu lat z powodzeniem jest stosowana we wszelakich maściach na obolałe stawy, stłuczenia czy nawet bóle zębów! Nie jesteśmy pewni, czy powinniście wcierać Ass Reapera w kolana po ciężkim treningu, ale nie zaszkodzi spróbować :)

FAKT 2. Coś dla panów: ostre jedzenie może uratować waszą prostatę.

Szacuje się, że około 14% mężczyzn będzie miało raka prostaty w którymś momencie swojego życia. Jeśli, drodzy panowie, nie chcecie być częścią tej statystyki – regularnie jedzcie ostro! Kapsaicyna atakuje komórki raka prostaty i hamuje ich namnażanie. Istnieje niewielka ilość testów przeprowadzonych na ludziach, ale pierwsze wyniki badań są obiecujące. Wasze tyłki mogą na parę godzin stanąć w ogniu, ale paradoksalnie właśnie to może je ocalić...

FAKT 3. Ostre jedzenie oczyszcza zatoki.

Wydaje się to zupełnie oczywiste, ale zdziwilibyście się, jak wielu ludzi zapomina o tym prostym fakcie. Dla wszystkich, którzy kiedykolwiek przechodzili przez problemy z zatkanymi zatokami może być to jednak wybawieniem: jadanie ostro może oszczędzić Wam sporej ilości pieniędzy wydawanej na różne spraye i tabletki. Wsypcie porządną dawkę ostrego curry do swojego obiadu a od razu poczujecie ulgę (zaopatrzcie się przy okazji w sporą paczkę chusteczek). A buteleczkę ze sprayem do nosa zastąpcie ostrym sosem. Łatwe, zdrowe i przyjemne!

FAKT 4. Pikantne żarcie trzyma twoje ciśnienie w normie.

Wszyscy wiemy, że wysokie ciśnienie jest jednym ze znaczących czynników mogących przyczynić się do zawału serducha i wylewu. Zamiast jednak słuchać zaleceń typu „jedz mniej golonki! Żadnego boczku!” i „od dziś tylko sałata i koktajle ze szpinaku!” warto dostosować się do jednego: jedz więcej rzeczy z kapsaicyną. Wszystko, co ostre sprawi, że staniesz się spokojniejszym człowiekiem. Zostało udowodnione naukowo iż kapsaicyna obniża ciśnienie krwi poprzez szereg skomplikowanych mechanizmów, których nie podejmujemy się tłumaczyć. Działa i już – miej w żyłach zamiast krwi ostry sos, a twoje tętnice będą zdrowsze i zrelaksowane.

FAKT 5. Sławetne antyutleniacze!

Kapsantyna to związek występujący w czerwonej papryce, dzięki któremu ma ona taki ładny, zachęcający niczego nieświadomych ludzi do spożycia jej. To też jeden z najsilniejszych antyutleniaczy! Udowodniono, że znacząco spowalnia wzrost guzów w niektórych typach nowotworów. Chipotle, czyli wędzone jalapeno, ma za to coś, co jest dobre dla Twoich oczu (choć normalnie nigdy nie zalecalibyśmy łączenia papryki i gałek ocznych!) - luteinę i zeaksantynę, dwa związki, które poprawiają kondycję Twojego wzroku i chronią Cię od zwyrodnienia plamki żółtej i katarakty. Żółte papryczki natomiast są bogate w witaminę C i wykręcającą język wiolaksantynę. Super, nie?


Dobra, wszystko pięknie już wiemy - nic, tylko wcinać. A co Nam się WYDAJE, że wiemy?
Oto garść MITÓW na temat ostrego jedzenia:



MIT 1. Ostre żarcie powoduje wrzody.

Przez szereg lat większość lekarzy twierdziła, że duże spożywanie pikantnych przypraw lub ostrych sosów jest jedną z przyczyn powstawania wrzodów żołądka. Błąd! Jajogłowi odkryli jakiś czas temu, że za te mało przyjemne dolegliwości ze strony układu pokarmowego odpowiada Helicobacter pylori, bakteria surfująca po naszym żołądku. Szach mat, lekarze! Spokojnie możecie wrócić do zajadania cholernie ostrego meksykańskiego burrito :)

MIT 2. Ostre jedzenie może wywołać przedwczesny poród.

Totalna bzdura. Oczywiście, kapsaicyna zawarta w ostrym jedzeniu lub papryce może podrażnić żołądek ciężarnej kobiety, ale w takim samym stopniu jak zrobi to w przypadku żołądka każdego dorosłego człowieka. Nie ma jednak żadnych dowodów na to, by kiedykolwiek doprowadziła do przedwczesnego porodu lub miała negatywny wpływ na rozwój dziecka!

MIT 3. Pewne grupy etniczne są bardziej odporne na działanie ostrych przypraw.

Od jakiegoś czasu pojawiły się spekulacje, że pewne grupy etniczne rodzą się ze znacząco większą odpornością na kapsaicynę. Nie istnieją jednak żadne wiarygodne badania, które miałyby potwierdzać taką tezę. Jest oczywistością, że niektóre ludy są bardziej związane z ostrą kuchnią (np. mieszkańcy Indii czy Tajlandii), aczkolwiek odporność ich przedstawicieli na niewyobrażalne dla przeciętnego Polaka dawki ostrości można łatwo wytłumaczyć faktem zwiększania się tolerancji, którą przecież ćwiczą od dziecka :) (Czyżby curry z ostrą papryką zamiast kaszki mannej?)

MIT 4. Ostre jedzenie uzależnia.

Znacie to uczucie, prawda? Jeden gryz przyjemnie piekącego przysmaku, potem drugi, trzeci, dziesiąty. Ciężko przestać, choć to czasem trochę boli. Robimy to wciąż i wciąż – jemy ostre jedzenie, polewamy wszystko ostrym sosem, wciągamy nosem paprykę. Czy nie stajemy się z czasem po prostu od niego uzależnieni? Otóż, okazuje się, że niekoniecznie. To, że lubimy schrupać coś, co wykręci nasze kiszki na lewą stronę, nie przekona naszego organizmu, że jest nam to niezbędne do życia. Nie można się od ostrego jedzenia uzależnić w taki sposób jak od kofeiny i nikotyny – nasz organizm nigdy sam z siebie nie będzie domagał się kapsaicyny. (choć dalibyśmy głowę, że czasem nam się nieco bez tego rączki trzęsą!) Jedyną rzeczą, która sprawia, że jesteśmy tak przywiązani do subtelnego uczucia bólu w naszym przełyku jest kwestia wydzielania endorfin przy każdym spożyciu ostrego żarcia. Te spryciary działają przeciwbólowo i poprawiają nasz nastrój. Zatem, samo zdrowie :)

MIT 5. Mężczyźni, którzy jedzą ostro, mają więcej testosteronu.

Na koniec mit, który nie jest do końca mitem. Przeprowadzono badania z których wynika, że mężczyźni lubiący pikantne potrawy i ostre sosy mają wyższy poziom testosteronu niż panowie unikający takich przyjemności. Nie jest to jednak ze sobą powiązane w taki sposób, jak się na pierwszy rzut oka wydaje. Jedzenie dużej ilości ostrego jedzenia nie sprawi, że Twój poziom testosteronu pójdzie w górę. Bardziej chodzi o to, że panowie, którzy już posiadają sporo tego męskiego hormonu bardziej lubują się w ryzykownych aktywnościach, do których można spokojnie zaliczyć konsumpcję znacznych ilości ostrości. Sprytne!

Tak więc, drodzy Ostrożercy - jedzcie wszystko, co pikantne! Wyjdzie Wam to na zdrowie :) 


1 komentarz:

  1. Nie spodziewałem się, że ostre jedzenie ma aż tak dobry wpływ na nasze zdrowie https://qafp.pl/

    OdpowiedzUsuń