Ach,
Encona. To chyba nasza ulubiona marka sosów spod znaku „tanio i
dobrze”.
Możecie przeczytać o jej sosach nieco więcej
tutaj:
RECENZJA SOSU ENCONA EXTRA HOT [KLIK]
RECENZJA SOSU
ENCONA WEST INDIAN [KLIK]
Brytyjczycy z
Encony mają całkiem
niezłą kolekcję sosów – w sumie, to zrobili przegląd gatunków sosów z całego świata (brakuje chyba tylko Europy, trudno się w sumie
dziwić).
Znajdziecie u Encony sosy inspirowane Afryką, Azją,
Ameryką, Dalekim Wschodem i Karaibami. Całkiem niezła paleta – 13 sosów i marynaty.
Dziś na tapetę bierzemy
Afrykę – sos Encona
African Peri Peri, nasz najnowszy nabytek w sklepie
BĘDZIE PIEKŁO. W sumie, to Afryka jest potentatem w produkcji
chili Ptasie Oko (zwanym także Peri-Peri lub Piri-Piri), choć ta
niewielkich rozmiarów papryczka pochodzi z Portugalii (i jest równie
szeroko rozpowszechniona w jej kulinarnych zwyczajach). Tak czy siak,
sos ten został stworzony zdecydowanie w klimacie Czarnego Lądu.
Przyjrzyjmy się jej bliżej.
W RĘCE
Sos Encona African Peri Peri po rzucie oka na etykietkę jawi się jako sos ostry. Patrząc jednak na składniki,
stwierdzamy, że producentowi chyba pomyliły się oznaczenia.
Zobaczcie sami: woda, pasta z papryczek chili (papryczka chili, woda,
kwas octowy, sól), ocet spirytusowy, koncentrat soku z cytryny,
skórka cytryny, sól, skrobia modyfikowana kukurydziana, olej
rzepakowy, cukier, przecier z czosnku, czosnek w proszku, cebula w
proszku, stalibizator: guma ksantanowa, papryka piri-piri, substancja
konserwująca: sorbinian potasu, barwnik: ekstrakt z papryki.
Whoa,
dużo tego, ale większości składników nie można nazwać ostrymi
;) Ciekawe, co to za chili, które figuruje na pierwszym miejscu.
Czyżby Cayenne? A może coś lokalnego? Ciężko rzec. Peri-Peri
jest w składzie, ale gdzieś tam hen daleko. To nie może być ostre
– co najwyżej pikantne, choć ewidentnie ciekawie przyprawione
(dużo cytryny!).
W GĘBIE
Sos Encona African Peri Peri ma bardzo
ładny, jasnopomarańczowy kolor. Pływają w nim kawałki ani chybi
Peri-Peri – oraz sporo przypraw. Dozownika brak, ale sos jest dość
gęsty. Wąchamy. Ta Encona pachnie mocno cytrusowo,
paprykowo-słodkawo, przyjemnie. Nie czujemy żadnej sugestii bólu
lub pieczenia, ale to może być złudne ;) Jedzmy!
Kwaśno. Nie w
typie octu, o nie – to wyłącznie cytrynowa, aromatyczna kwaśność.
W buzi wirują kawałki papryki, ziarenek, czosnku i cebuli. Po
kwaśności odzywa się przyjemna, aksamitnie paprykowa nuta. Na
samym końcu doznajemy sugestii ostrości pochodzącej prawdopodobnie
z rozgryzionych ziarenek, w naszych ustach przez krótką chwilę
utrzymuje się przyjemne ciepełko. Nic nas nie zabiło – ba, nawet
nie drgnęliśmy.
Nie żałujemy jednak – Encona African Peri Peri
naprawdę smakuje nieźle! Warto zwrócić uwagę na kompozycję –
cytrusy + papryka + czosnek + cebula. Nigdy jeszcze nie jedliśmy tak
ciekawie kwaśnego sosu (w większości ostrych sosów kwaśność
pochodzi z octu).
W GŁOWIE
Tak jak przewidywaliśmy – to nie
jest ostry sos, nie sugerujcie się napisem na butelce, który głosi
„Hot”. Nie. Nie zmienia to faktu, że Encona African Peri Peri
jest sosem absolutnie aromatycznym i bardzo fajnie skomponowanym
smakowo. My, odkąd jej spróbowaliśmy, nie wyobrażamy sobie bez
niej kurczaka lub owoców morza. Ta orzeźwiająca cytrynowa nuta w
połączeniu z papryką naprawdę robi robotę w marynacie – albo
jako dip/sos stołowy. Nikogo nie popieści ostrością, więc śmiało
mogą jej używać osoby nieprzyzwyczajone do dużego poziomu
pikanterii – to dobry start.
Gdzie kupić? Oczywiście na BĘDZIE PIEKŁO
Ocena ogólna:
Ostrość:
Smak: