Diamond - Sambal Oelek
Sambal oelek to rodzaj sosu z gatunku sambali, który powstaje
ze świeżych papryczek chili i soku z limonki. Sosy sambal pochodzą z Indonezji,
ale są również szeroko stosowane w kuchni japońskiej. Istnieje naprawdę wiele
odmian sambali – znawcy twierdzą, że jest ich ponad 300; sporządzane są one z
różnych rodzajów papryk i dodatków, takich jak ocet, pasta krewetkowa, sos
rybny, cebula, pomidory, mango, cukier czy ocet ryżowy. Tradycyjnie sambale są
wytwarzane za pomocą moździerza i podawane zaraz po przyrządzeniu jako dodatek
do dań rybnych i mięsnych.
Najbardziej rozpowszechnionym i dostępnym w Europie rodzajem
sambali jest właśnie wariant oelek. Kiedy przyjdzie sezon na ostrą paprykę,
warto zrobić go samemu (przepis wkrótce!). Dla tych bardziej leniwych rynek
przychodzi z pomocą oferując gotowe sosy. Bierzmy się więc do dzieła.
W RĘCE:
Sambal Oelek z niemieckiej firmy Diamond prezentuje się mało
zachęcająco, jeśli chodzi o opakowanie. Firma wygląda na taką z gatunku
supermarketowych, koncernowych marek (i tak jest w istocie, choć sam sos wyprodukowany został w Indonezji! Plus za lokalność.) Cóż. Nie szata zdobi sambalę! Przejdźmy
do składu. Tu jest umiarkowanie milutko: 70% składu to czerwona papryka chili,
woda, sól, regulator kwasowości: kwas octowy, modyfikowana skrobia kukurydziana
(do zagęszczenia), substancja konserwująca: sorbinian potasu. Hm. Zero
wyczekiwanej limonki – za to ocet i skrobia. Zdarza się najlepszym, a to na
najlepsze nie wygląda. Przynajmniej papryki dużo, a nie koncentratu
pomidorowego (co się nagminnie przytrafia ‘ostrym’ sosom). Skosztujmy jednak.
W GĘBIE:
Zapach jest porażająco octowy, ale jednocześnie trochę
słono-pikantny. Mimo wszystko na plus, bo ślinianki zaczynają intensywną pracę.
Sos jest gęsty, ciemnoczerwony, grudkowaty. Pływają w nim nasiona i kawałki
papryki. Miło. W smaku: ogromna, wszechogarniająca słoność, co jest na plus, bo
spodziewaliśmy się octu. Wyobraźnia nasza wędruje ku wielkim beczkom pełnym
chili i soli macerującym się w słońcu... Paprykowość i ostrość – owszem, ale
później, nie dominująca. Sos momentami przyjemnie chrupie. Ciężko określić jego
wartość w skali SHU, ale to raczej lajtowy sos w granicach do 1 500
jednostek (phy, można przepijać tym sos tabasco...).
W GŁOWIE:
Sambal Oelek to dla nas przede wszystkim niezastąpiony
składnik kanapek i niezły dodatek do grilowanych mięsiw. Dużym plusem jest jego
wyrazista słoność, która idealnie komponuje się z potrawą, podkreśla jej smak.
Nie przytłacza ostrością, ale trudno o to, kiedy mamy do czynienia z papryką
chili. Minus to trochę okrojony skład (gdzie ta limonka?!). Ogólnie jak na prawie noł-nejma, jeśli chodzi o markę, ta sambala jest
naprawdę przyzwoita i godna polecenia. No i cena niezbyt szarpiąca domowy
budżet: można ją kupić w Stokrotce lub Kauflandzie za około 6 złotych (200 g).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz