ENCONA WEST INDIAN EXTRA HOT To kolejny sos angielskiej marki Encona,
którą zresztą bardzo sobie cenimy. To dla Nas, Ostrożerców, synonim prostoty i dobrego
smaku – nie będziemy owijać w bawełnę, lubimy je. Bo też
większość sosów Encony nie leci w kulki. Brytole całkiem nieźle
radzą sobie z ostrymi sosami, pewnie z racji bogatej, kolonialnej
przeszłości. Nie ukrywamy, że chcielibyśmy podobnej świadomości,
chęci i zapału u naszych polskich producentów (a jedyne co nam się
dostaje to marnej jakości ketchupy z Jalapeno lub 'jakimś chili' w ilości 0,04% znakowane jako UWAGA, OSTRE! Nasz histeryczny śmiech momentami
przechodzi w płacz...), ale to być może zwyczajnie kwestia czasu.
Swoją drogą, TUTAJ możecie przeczytać naszą recenzję
ENCONY WEST INDIAN
Koniec smutów o mało ostrej polskiej rzeczywistości, dziś bierzemy na warsztat Enconę West Indian EXTRA HOT, podrasowaną wersję klasyki i podobno największego badassa całej serii (która, swoją droga, liczy sobie 13 różnorodnych pozycji, mniam). Powinno być gorąco i ostro.
Zatem do roboty, nie dajmy jej wystygnąć!
W RĘCE
Lubimy buteleczki
Encony. Są całkiem eleganckie, choć sama etykieta nieszczególnie
nas powala. Ot, sos, na którym napisano, że jest HOT.
Najważniejsze jest wnętrze. Skład Encony Extra Hot potencjalnie
oferuje nam cierpienie (w niedalekiej przyszłości). Opiewa on tak:
przecier z ostrej papryki (papryka Red Scotch Bonnet, papryka Yellow
Scotch Bonnet, papryka Jolokia, sól, kwas octowy) (55%), woda,
cebula w proszku, papryka Bird's Eye, czosnek w proszku, gorczyca w
proszku, modyfikowana skrobia kukurydzana, stabilizator: guma
ksantanowa, konserwant: sorbinian potasu.
O rany, wygląda poważnie, zwłaszcza ta Jolka (Naga Jolokia, trzecia najostrzejsza papryka na świecie, ku przypomnieniu niewinnym w tej materii czytelnikom). Ogólnie sporo papryki – aż cztery rodzaje. Potencjalnie może boleć, choć sam Scotch Bonnet jest papryką na poziomie ostrości Habanero (nic jej nie ujmując, to nie jest rzecz dla dzieci – ale my jesteśmy już nieco spaczeni).
Sos jest bardzo gęsty i ma niejednolitą konsystencję ze sporymi kawałkami papryki i nasionkami. To usprawiedliwia brak dozownika. To raczej produkt, którym można coś polewać, niż odmierzać go po homeopatycznej kropelce.
O rany, wygląda poważnie, zwłaszcza ta Jolka (Naga Jolokia, trzecia najostrzejsza papryka na świecie, ku przypomnieniu niewinnym w tej materii czytelnikom). Ogólnie sporo papryki – aż cztery rodzaje. Potencjalnie może boleć, choć sam Scotch Bonnet jest papryką na poziomie ostrości Habanero (nic jej nie ujmując, to nie jest rzecz dla dzieci – ale my jesteśmy już nieco spaczeni).
Sos jest bardzo gęsty i ma niejednolitą konsystencję ze sporymi kawałkami papryki i nasionkami. To usprawiedliwia brak dozownika. To raczej produkt, którym można coś polewać, niż odmierzać go po homeopatycznej kropelce.
W GĘBIE
Sos Encona Extra Hot pachnie nieco
octowo, bardzo paprykowo. Czujemy też czosnek i gorczycę, całkiem
miło. W smaku pierwsze nuty gra słoność, trochę octu i KA BOOM,
pali. Ten sos zdecydowanie ma w sobie Nagą Jolokię – metaliczny,
specyficzny dla tej piekielnej papryki posmak nas o tym przekonuje.
Nie utrzymuje się zbyt długo, zaraz na jego miejsce wskakuje Scotch
Bonnet, który aromatycznie kontynuuje dzieło zniszczenia jeszcze
przez jakiś czas. Przy większej ilości można się nieco spocić,
nie ukrywajmy (nie polecamy na pusty żołądek, boli). Dużo
kawałków papryki, można sobie 'pochrupać', choć to tylko wzmaga
doznania bólowe. Pieczenie utrzymuje się dość długo na
przyjemnym poziomie, choć po większej ilości na raz nieco drętwieje
język. Sam poziom ostrości Encony Extra Hot oceniamy na jakieś 10
000 – 13 000 SHU (producent nie zapewnił nam takiej informacji, więc strzelamy 'na język'), czyli całkiem nieźle, jak na sos – powiedzmy
– stołowy, którego używa się dużo i często (przypomnijmy, klasyczne Tabasco ma 2 500 SHU).
W GŁOWIE
Sos Encona Extra Hot to godny i dumny reprezentant marki. To przede wszystkim porządnie skonstruowana kompozycja. Duży plus za porządną ilość papryki w składzie, choć nie za bardzo wiemy, po co tam relatywnie łagodne Bird's Eye, skoro Naga Jolokia i dwa rodzaje Scotch Bonnet całkiem nieźle kopią. Może jako przyprawa.
Podsumowując – bardzo fajny, prosty
w smaku i składzie ostry sos na co dzień. Ma palić – i pali.
Przy tym po prostu czuć w nim paprykę, a nie kapsaicynę. To sekret
tego sosu. Papryka tutaj pracuje. Napis 'Extra Hot' to nie kłamstwo,
przynajmniej w porównaniu do innych sosów Encony. Przy tym Encona
Extra Hot jest naprawdę miła w smaku i uniwersalna. Nie zdominuje
żadnego dania, raczej je podkręci jeśli chodzi o ostrość.
Gdzie kupić? Oczywiście na BĘDZIE PIEKŁO!
Ocena
ogólna:
Smak:
Ostrość
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz