Jako, iż dziś Dzień Świętego Patryka, mamy dla was niesamowity, przetestowany
wielokrotnie (na nas, oczywiście) przepis na tradycyjną irlandzką
potrawę wzmocnioną odpowiednio i dopasowaną do gustu Ostrożerców
. Potrawka na Guinnesie zgodnie z
przepisem wymaga mięsa wołowego, które jest przepyszne, ale
niestety coraz bardziej bywa dość ekskluzywne. Jeśli więc nie
możecie sobie pozwolić na kawałek krówki, z powodzeniem można ją
zastąpić wieprzowiną (choć zmienia to nieco smak i złożoność
potrawy – ale za to – krócej się gotuje!). Guinness, lub inne
ciemne piwo jest tutaj nieodzownym składnikiem – nawet jeśli nie
przepadacie za jego smakiem, nie martwcie się – w ostatecznym
‘produkcie’ nie jest wyczuwalne, a nadaje niesamowitej głębi,
aksamitności i gęstości daniu. No i harissa oraz tradycyjna
angielska musztarda! Mniam
Ostra potrawka na Guinnessie z harissą
Porcja dla 3 osób
Składniki:
750 g mięsa wołowego na gulasz/ew.
szynki lub łopatki
2 średnie cebule
2 marchewki
2 pietruszki
2 średnie ziemniaki
1 butelka piwa Guinness lub innego
ciemnego; polecamy portery. Zdecydowanie NIE polecamy jasnego piwa.
1 butelka ulubionego piwa (do picia podczas czekania na gulasz)
1 łyżka harissy (lub 2-3 świeże
ostre papryczki chilli)
1 łyżeczka angielskiej musztardy
Colman's [KLIK]
1 łyżka oleju
Sól, pieprz, liść laurowy, ziele
angielskie, słodka i ostra papryka (najlepiej wędzona - [KLIK]), majeranek,
oregano
Sposób przygotowania:
Cebule ciachamy w kostkę, mięso
również. Kawałki wołowiny (szynka też się nada!) wrzucamy do
miski, dodajemy sól (1 łyżeczka), pieprz , słodką i ostrą
paprykę oraz łyżeczkę harissy (lub więcej, jeśli się nie
boicie). Mieszamy zapamiętale, żeby mięsiwo dokładnie w tej
mieszance wytaplać.
Zdjęcie poglądowe ze strony BBC Food, stamtąd też pochodzi klasyczny przepis, który nieco 'podkręciliśmy' :) |
Na patelni rozgrzewamy łyżkę oleju i wrzucamy
na nią mięso oraz cebulę. Podsmażamy aż zmięknie. Następnie
przekładamy wszystko do garnka (około 3-4 litrowy powinien być
okej), zalewamy piwem (można łyczka podpić!), dolewamy litr wody,
dorzucamy łyżeczkę soli, liść laurowy i ziele angielskie -
gotujemy radośnie przez około 30 minut na średniej wielkości
gazie (szynce wystarczy i 20, ale im dłużej, tym smak pełniejszy!).
Kiedy z kotła zacznie się już wydobywać nieziemski zapach a nasze
trzewia zaczną się skręcać z głodu, czas na dorzucenie warzyw –
kroimy marchewkę, pietruszkę i ziemniaki w kostkę i pakujemy do
gara. Dolewamy pół litra wody. Żeby im nie było tam nudno,
dorzucamy łyżkę papryki słodkiej, łyżeczkę ostrej, łyżeczkę
pieprzu, tyleż samo majeranku oraz oregano. No i oczywiście –
angielską musztardę.
Wesołe towarzystwo zostawiamy na 20 minut, na
małym gazie – aby warzywa zmiękły. W tym czasie z pełną satysfakcją możemy zająć się piciem drugiej butelki piwa.
Gotowe! Danie powinno mieć
dość gęstą konsystencję (jeśli nie ma, można zaprawić mąką).
Tradycyjnie ta potrawka powinna odstać swoje – najlepsza jest
następnego dnia, ale trudno tyle wytrzymać. Polecana jest z puree
ziemniaczanym (można wtedy z zrezygnować z dodawania ziemniaków w
trakcie gotowania), ale zwykły chleb też jej nie ukrzywdzi .
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz