wtorek, 12 kwietnia 2016

Oto sos z Piekła. Satan's Revenge - Extreme Ghost Pepper Sauce!


Kochamy ostre sosy. Naprawdę. Są jednak takie produkty, przy których zaczynamy się bać i pocą nam się ręce (a zaraz potem mózg). Sos Satan's Revenge do takich właśnie należy. Cóż, mamy za sobą jedzenie surowej Nagiej Jolokii – to bolało. Temu sosu podobnie źle z oczu patrzy - a producent ostrzega. Cóż, Diabeł Nas podkusił, żeby zamówić skrzyneczkę do sklepu BĘDZIE PIEKŁO, to teraz wypadałoby spróbować. Nie ma rady, pocierpimy dla dobra wszystkich Ostrożerców ;)

W RĘCE

Satan's Revenge to sos stworzony przez angielską markę Hot-Headz!, działającą na rynku ostrych sosów od 1994 roku. Etykietka głosi, że jest to „Extremalny sos z papryką Ghost”, czyli Nagą Jolokią. Według producenta nie zawiera sztucznych barwników, dodatków smakowych ani konserwantów – 100% bólu papryki. Jest tutaj też małe ostrzeżenie: „Uwaga! Jeden z najostrzejszych sosów na świecie stworzonych tylko z naturalnej papryki dostępny na rynku. Używać tylko jednej kropelki naraz. Unikać kontaktu z oczami, skórą i wrażliwymi miejscami.”. Wow, czemu tak od razu z grubej rury? W sumie, ciężko się dziwić. 
Rzut oka na skład: Rozdrobnione papryczki Naga Jolokia (75%), woda, sól, kwas octowy, pulpa z czosnku, guma ksantanowa (naturalny stabilizator).
Well, thank you.

Teraz już wiemy, skąd nazwa „Zemsta Szatana”. Z taką zawartością Nagiej Jolki prawdopodobnie pali trzy razy. Według Hot-Headz i innych źródeł ten ostry sos ma 600 000 SHU. To już nie przelewki, ale ciekawe, jak smakowo, prawda? Sama naturalna ostrość, bez żadnych ekstraktów z papryki i innych dodatków. Kusi, choć przecież wiemy, że to dzieło samego Szatana. Dobra, nigdy nie mieliśmy zbyt silnej woli jeśli chodzi o ostre sosy, także będzie, co ma być - jemy.

W GĘBIE

Sos Satan's Revenge
ma piękną, ciemnopomarańczową barwę, gładką, bez kawałków czegokolwiek. Brak dozownika (!!!!!!) - z jednego prostego powodu – sos jest bardzo, bardzo gęsty. Bez obaw więc – nie nalejecie go sobie niechcący zbyt dużo.... Odkręcamy butelkę. Zapach...przyprawia o ciary. Jest bardzo intensywny, paprykowy z lekką nutką octu. Nie kręci w nosie, ale czuć, że jest to coś mocarnego – czuć go z odległości dwóch metrów! Przełykamy ślinę. Ok, KROPELKA na łyżeczkę.... i jedziemy.
Wrażenia smakowe:
BOLI.
Ten sos...się...nie...pieści... Satan's Revenge od razu wrzuca nas w wesoły czerwony wagonik na rollercoasterze bólu. Najpierw czujemy metaliczne, ostre i paprykowe uderzenie, jest to ostrość dogłębna, wijąca się w naszych ustach, a potem powoli wdzierająca się w trzewia.... Ten sos jest BRUTALNY i nie bierze zakładników. Wierzymy, że ma 600 000 SHU, zdecydowanie. Dodatkowo, ta cholera trzyma naprawdę, naprawdę długo – do 10 minut. Po jakichś 5 minutach robi się to całkiem znośnie, ale większych ilości prosimy nie przyjmować 'na sucho', bo może porządnie rozboleć Was żołądek (nie życzymy Wam skrętu kiszek i...innych dolegliwości typu wymioty i biegunka, które czasem się zdarzają). Na końcu jest fajnie i przyjemnie, sos ma typowy posmak Nagiej Jolokii – ciężko go opisać tym, którzy jej nie jedli – oznacza to, że musicie spróbować ;) 
Dogłębnych wrażeń smakowych raczej tutaj nie przeżyjecie – to papryka z niewielką ilością octu i sugestią czosnku (aczkolwiek większość czasu zajmuje cierpienie, więc nie ma za bardzo jak się wgłębiać). Plus na pewno za naturalność i prostotę. No i poziom pieczenia, ale to indywidualne preferencje :)

W GŁOWIE

Satan's Revenge to nie jest sos dla początkujących fanów ostrości. Nawet doświadczonym Ostrożercom zalecamy DALEKO IDĄCĄ OSTROŻNOŚĆ.
Absolutnie nie konsumujcie go na pusty żołądek – może to się skończyć wymiotami lub nawet omdleniem – ból jest niewyobrażalny. Polecamy go zdecydowanie jako dodatek do żywności – niewielka ilość wystarczy by nadać pikanterii zupom, sosom i wszelakiemu żarciu, które lubicie na ostro. Powiedzielibyśmy, że to fajny gadżet na imprezę – ale tylko wtedy, kiedy jesteście pewni, kogo nim częstujecie (i że macie w domu duży zapas mleka/lodów).
Sos Satan's Revenge to w sumie dobry sos do podpuszczania znajomych – nic nie zastąpi tej złośliwej radości, kiedy ktoś upiera się, że nie ma dla niego granicy ostrości – dajcie mu „Zemstę Szatana”. Pokaja się :)

GDZIE KUPIĆ? BĘDZIE PIEKŁO


Ocena ogólna:

Ostrość:



Smak:

5 komentarzy:

  1. Sos z piekła rodem. O ile łyżeczka normalnego tabasko nie robi większego wrażenia tak po kropelce satan´s revenge można zobaczyć wrota piekieł. Ciężko się pozbierać. Moc w czystej postaci. POLECAM

    OdpowiedzUsuń
  2. Sos z piekła rodem. O ile łyżeczka normalnego tabasko nie robi większego wrażenia tak po kropelce satan´s revenge można zobaczyć wrota piekieł. Ciężko się pozbierać. Moc w czystej postaci. POLECAM

    OdpowiedzUsuń
  3. Straciłem przytomność próbując go. POLECAM

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwsze spotkanie z tym kolegą był bardzo piekielne i przyjemne. Ostrość rozchodziła się szybko i boleśnie lecz nadal nie straciłem przytomności. Teraz już jest dodawany na co dzień do leczo itp potraw. Polecam bo nie wali octem jak inne sosy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zjadłem łyżeczkę i albo mam już tak wypalonego ryja albo miałem jakąś lipną partię - trochę paliło. Natomiast, kiedy po 5 minutach niemiłosiernie zaczął piec mnie żołądek uświadomiłem sobie, że nic tego dnia nie jadłem. ABSOLUTNIE NIE POLECAM TEGO POWTARZAĆ, 10 min wykręcania się z bólu, cały zlany potem to nie jest fajna sprawa.

    OdpowiedzUsuń