poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Randka z Señoritą. Powiew klasyki - sos Cholula Original


Tym razem wracamy do klasyki - i w nieco cieplejsze regiony (niech ktoś wreszcie włączy grzanie za oknem! Póki co rozgrzewamy się wyłącznie wewnętrznie...)
Meksykański sos Cholula jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych ostrych sosów na świecie. Od ponad setki lat jego produkcją zajmuje się rodzinna firma, która sekret produkcji sosu Cholula przekazuje sobie z pokolenia na pokolenie - niczym największy skarb.... Jak to pięknie, romantycznie brzmi. No cóż, nie sposób się nie zgodzić – Cholula jest marką, która zapracowała sobie na uznanie. Konkursy konkursami, ale na bank większość rodowitych Meksykanów (i ogromna część Amerykanów) ma buteleczkę w szafce kuchennej – zapewne zaraz obok Tapatio i Valentiny. Uznawana jest też za klasyczny, meksykański sos (choć w kraju tym zdecydowanie króluje salsa!). Coś jak amerykańskie Tabasco (i polskie Pudliszki...:)).
Zmierzmy się z legendą sosu Cholula na własnej skórze...

Cholula występuje w pięciu odmianach. Original, którą dziś będziemy się delektować [KLIK], Chipotle [KLIK], Chili Garlic [KLIK], Chili Lime i Green Pepper


W RĘCE

To, co sos Cholula wyróżnia wśród innych, to zdecydowanie jego zakrętka – jest drewniana, co nadaje zgrabnej buteleczce nieco rustykalny, swojski wygląd. Naprawdę nam się podoba, ma klasę i wygląda po prostu oryginalnie. Etykieta przedstawia radosną panią Meksykankę w otoczeniu papryk i innych warzyw. Pewnie kocha swoją pracę (my też byśmy kochali). Co ciekawe, na etykiecie producent zapewnia, że sos jest koszerny. To...miło z jego strony. W sumie ortodoksyjni Żydzi to też rynek zbytu :)
Zabierzmy się za „niezmienny od lat skład”. Głosi on tak: woda, suszone papryczki chili (5%) (arbol&piquin), sól, miks octu (spirytusowy i jabłkowy), przyprawy, stabilizator (guma ksantanowa). Coś mało tych papryczek... Cóż, ostrość tego sosu waha się od 1 000 – 3 600 SHU (według różnych źródeł), więc nie mamy co oczekiwać niesamowitego pieczenia. Skupmy się na smaku.

W GĘBIE

Sos ma dość rzadką konsystencję, brak plastikowego dozownika, ale dziurka, którą Cholula ma wydostawać się na świat, jest dość wąska. Ma mnóstwo małych kawałeczków papryki i bardzo ładną, ciemnopomarańczową barwę. Zapach jest mocno paprykowo-octowy, z nutą przypraw, których nie możemy rozpoznać (pewnie jakiś rodzinny sekret).
Smakujemy...
Na początku papryka, jakby lekko palona - i uderzająca aromatem przyprawowość. Potem mieszanka octów zaczyna działać: jest kwaśno, cytrusowo jakby. Na końcu cośtam piecze, ale na poziomie, który zdecydowanie nie przyprawi nikogo o zawroty głowy. Kompozycja przypraw, którą zawiera sos Cholula, jest niezwykle charakterystyczna dla Meksyku. Czuliśmy podobne klimaty w Valentinie [KLIK] Niby to jalapeno i sosidła z niego wydają się dumą i chlubą tego kraju, ale jak widać w praktyce wygrywają papryki o lokalnym rodowodzie – chili arbol i piquin, z których pochodzi dymno-cytrusowy aromat Choluli. Nie do końca zgadzamy się z informacją, ze ma ona 3 600 SHU. Dalibyśmy jej...zdecydowanie mniej. Może i mamy przepalone gardła i żołądki, ale to tylko lekko nas łaskocze. 1 000 – 1 500 SHU wydaje się bardzie prawdopodobne.

W GŁOWIE

Cholula należy do sosów o niewielkiej ostrości (my możemy to pić! :)), ale za to bardzo charakterystycznym i ciekawym smaku. Powiedzielibyśmy, że jest uniwersalna, ale nie jest to do końca prawda. Kompozycja przypraw zdecydowanie sprawia, że najlepiej będzie pasowała do potraw kuchni TEX-MEX, dań z fasolą, zapiekanek z pazurrem i zawierających jakiekolwiek rośliny strączkowe. Nikt nie broni Wam dodawać jej do czegokolwiek, ale z tymi rzeczami po prostu Cholula „gra” zdecydowanie najlepiej. Ogólnie, sos ten na pewno się wyróżnia – niekoniecznie ostrością, ale właśnie ciekawą kompozycją. 


Chcecie spróbować? Sos Cholula Original kupicie na BĘDZIE PIEKŁO [KLIK]

Tutaj dostępna wersja z Chipotle[KLIK] i Chili Garlic [KLIK]

Przepisy z sosem Cholula znajdziecie tutaj [KLIK]


Ocena ogólna:


Ostrość:


Smak:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz