D.L. Jardines’s Blazin’ Saddle
habanero pepper sauce
W RĘCE:
Blazin’ Saddle to sos amerykańskiej marki Jardine’s Foods,
znanej z produkcji przypraw, mieszanek do koktajli – i ostrych sosów właśnie.
Ten produkt oparty na teksańskiej recepturze prosto z rancza (takoż jest na
etykiecie) charakteryzuje 34% zawartości papryczek habanero. Pochodzą one
podobno prosto z gór Maya leżących w Belize (podpowiemy, gdyż sami nie
wiedzieliśmy, iż jest to kraik o ludności średniego miasta leżący gdzieś na
Półwyspie Jukatan). Ma być czysto, naturalnie i nieco kwaskowato (mniam!). Ładny, prosty
skład: wspomniane habanero, marchewka, cebula, sok limonowy, ocet, czosnek i
sól.
W GĘBIE:
W konsystencji sos jest dość rzadki, co ułatwia jego wytrząsanie
przez dozownik. Ponadto, dozownik jest tak skonstruowany, że utrudnia ‘przedobrzenie’
z ilością sosu. Duży plus, uwierzcie... W sosie pływają kawałeczki papryki, nasiona i
kawałki warzyw. Jak ze smakiem? Początkowo słono i kwaśno, potem naciera na nas
habanero. Bez omdleń, smacznie i rozgrzewająco, lekko pieprznie, można by rzec. Bardzo
przyjemnie paprykowy w smaku. Ostrość w paszczy utrzymuje się wyczuwalnie około
1 minuty, miła rzecz dla mniej odpornych osób (choć, naturalnie, to kwestia przyzwyczajenia…). Z
drugiej strony, sos ten ma – jak deklaruje producent – około 285 000 SHU,
więc dość przyzwoicie jak na habanero. Ten koń trochę kopie, ale dajemy radę utrzymać się w siodle :)
W GŁOWIE:
Porządnie zmontowany sos. Plus za brak sztucznego
wspomagacza w postaci kapsaicyny, którą producenci w USA mogą sobie bez
wyrzutów sumienia doprawiać swoje wyroby (w krajach UE jest to zakazane). Lubimy
naturalność. I kwaśność, więc sos ten zostanie z nami na dłużej. Doskonały jako
‘wisienka na torcie’ w zupach i na kanapkach. Poza tym cena też miła: 12,99zł (TK MAXX).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz