Jakoś tak ostatnio się nas to Tabasco
trzyma. Lecimy na fali i wyciągamy zza pazuchy kolejną wersję z podobno limitowanej edycji nowości od firmy z Avery Island –
Tabasco Sweet Chipotle and Cola.
Pierwszy, Tabasco Fruity&Fiery Habanero był interesujący -> [klik],
choć jak podkreślamy, nie jesteśmy fanami owocowości. Zobaczmy,
co ma nam do zaoferowania kolejny potencjalny 'słodziak'.
W RĘCE
Z etykiety patrzy na nas słowo MILD i jedna papryczka. Nieco nam smutno, ale okej, w sumie chipotle, czyli wędzone jalapeno, nie należy do najostrzejszych odmian papryki, choć na pewno jest jedną z najbardziej aromatycznych. Łatwo jednak można przykryć ten przyjemny aromat czymś paskudnym i chemicznym. W duchu zaklinamy los, bo dodatek coli budzi w nas ulepokopodobne skojarzenia. Ale z drugiej strony – to w końcu Tabasco. Nie wypuściliby gniota...right?
Nie ma rady, trzeba zajrzeć do składu: woda, koncentrat pomidorowy, napój o smaku Cola (10%) [woda, cukier, syrop glukozowo-fruktozowy, dwutlenek węgla, barwnik (150d), regulator kwasowości [kwas fosforowy], aromaty, kofeina], syrop glukozowo-fruktozowy, cukier, oryginalny sos TABASCO Chipotle [4,5%] (papryka chipotle, ocet, woda, sól, cukier, cebula w proszku, czosnek w proszku, przyprawy, aromat dymu, oryginalna pulpa paprykowa Tabasco [ocet, czerwone papryczki, sól]), puree z cebuli, melasa, skrobia, ocet, puree z czosnku, oryginalny sos Tabasco (1%)[ocet, czerwone papryczki, sól], czerwona papryka w płatkach, zielona papryka w płatkach, przyprawy, sól, naturalne aromaty, barwnik (E150d – karmel)
Znowu to samo – skład długi jak
litania, pojawiły się u nas elementy oczopląsu. Znów sporo
słodkości, aczkolwiek nauczeni wcześniejszymi doświadczeniami
wstrzymujemy się z czarnowidzeniem. Poza tym – nie ma tutaj nic
strasznego w kwestii dziwnych dodatków chemicznych maści wszelakiej. Kolejny
produkt z serii sosocepcji – trzy oryginalne produkty Tabasco w
jednym! ;) Ponadto, producent podkreśla, że jest to sos, który
spokojnie mogą spożywać wegetarianie i weganie. Nas to
niekoniecznie dotyczy, ale warto wiedzieć, co się kupuje. Znaczit,
zero zwierzątek. Czy warto? Zaraz zobaczymy. Konsystencja sosu jest
bardzo gęsta, treściwa. Pływają w nim jakieś dorodne kawałeczki
(Cebula? Papryka?). Pachnie dymem i słodkością coli. Zabierzmy się
za testy organoleptyczne!
W GĘBIE
Na początku czujemy słodycz. Nie jest
to wyłącznie sprawka coli, o dziwo, tylko raczej... papryki!
Dodatkowo kawałeczek takowej zawirował nam w buzi. Nie jest ona
mdła, raczej delikatna i dość wdzięczna, nieco podrasowana
przyprawami. Od razu kojarzy nam się z żeberkami leniwie
skwierczącymi na grillu.... Zaraz po tym uderza nas spora ilość
dymu, Tabasco chipotle najwyraźniej działa nienagannie. Jest ciekawie, wielopłaszczyznowo, lubimy taki wędzony smaczek - zwłaszcza, że nie jest przekombinowany i nie odchodzi w stronę goryczy, jak to się niektórym sosom zdarza. Na samym
końcu sos nieco szczypie nas w język, coś w rodzaju miłego
ukłucia ostrości. Szybko się zmywa, pozostawiając nas
słodko-dymnej kompozycji. Wszystko zgodnie z planem, choć
chcielibyśmy, żeby nieco bardziej zapiekło. Producent proponuje
dodanie dodatkowej ilości Tabasco dla większego kopa. Niezwłocznie
to uczynimy :)
W GŁOWIE
Uff, żyjemy. A trochę spodziewaliśmy
się najgorszego - ulepka. Sos jest jednak całkiem zgrabnie
skomponowany, choć ostrości ma w sobie niewiele. Mimo tego widzimy
dla niego miejsce w naszej kuchni - duszone, smażone i grillowane
mięsiwa wszelakiej maści, zwłaszcza kurczak i wieprzowina. Jako
marynata sprawdzi się chyba najwdzięczniej, bo te składniki aż
krzyczą, żeby je nieco podgrzać. Może być ciekawym dipem do
wszelakich koreczków imprezowych (koniecznie z serem!) i innych
przekąsek (nowa odsłona pikantnych nachosów?Hm?). Dodatkowym
atutem jest to, że nie zabije Wam gości. Chyba, że dodacie do
niego czegoś z 'wykopem'... :)
Podsumowując, Tabasco znów daje radę,
choć połączenie wyglądało ryzykownie.
Będzie fajny dla początkujących ostrożerców i zwykłych śmiertelników, którzy chcieliby troszkę poeksperymentować z nowymi kompozycjami smakowymi.
No bo ile można tego schabowego? ;)
(btw. do niego też może pasować... :))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz