sobota, 11 czerwca 2016

Sos z żądłem. Bee Sting Honey n' Habanero

Dziś, moi drodzy, Wam posłodzimy. Nie, nie będziemy Was raczyć słodkimi słówkami, tylko pewnym ostrym sosem z pszczołą. Bee Sting Honey n' Habanero jest sosem wyprodukowanym przez Half Moon Bay Trading, a więc panów od Melindy i Iguany. Ich sosy to samo dobro, jeśli chodzi o jakość, więc i w tym przypadku spodziewamy się miłych wrażeń (z żądłem, oczywiście).

W RĘCE

Sosy Bee Sting (a jest ich w sumie cztery) wyróżniają się tym, że sporą część ich składów zajmuje... miód. Miód, ewentualnie jakieś owoce i papryka. To wbrew pozorom naprawdę niesamowite połączenie, które wzajemnie fantastycznie się podkręca. Ale skończmy te peony na cześć i zajmijmy się tym, co ważne. Czyli składem. Opiewa on następująco: syrop kukurydziany (słodko! I na 'hamerykańską' modę!), woda, miód (21%), marchewka, ocet, cukier trzcinowy, modyfikowana skrobia kukurydziana, papryka habanero (2,7%), cebula, sok cytrynowy, pieprz cayenne, sól, czosnek, czarny pieprz, kwas askorbinowy i benzoesan sodu. Wygląda to naprawdę słodziutko i niezbyt ostro, ale widzimy tutaj potencjalnie fajne połączenie: miód + habanero + czosnek. Sprawdźmy zatem nasze domysły organoleptycznie!

W GĘBIE

Ten sos jest nieprzyzwoicie wręcz gęsty. Nie potrzebuje dozownika – i dobrze, że go nie ma, bo chyba pół dnia wytrząsalibyśmy cokolwiek z butelki. Ciężko się go wylewa, ma konsystencję miodu właśnie, jest lekko przeźroczysty, ale pływają w nim drobinki papryki i przypraw. Pachnie dziwnie: połączenie octu, miodu i papryki, ale to dość przyjemny i nienachalny zapach. Może być miodnie! Cośtam udało Nam się wytrząsnąć na łyżeczkę – jedzmy zatem!
Na początku sekunda słodyczy z lekkim, czosnkowym posmakiem – a potem miłe, wyraziste ukłucie habanero i pieprzu cayenne. Bardzo przyjemnie, lekko, ale zdecydowanie to nie jest sam miodek. Papryka jest tutaj obecna - ta pszczółka pokazała żądło. Przez słodycz przebija się też niewielka kwaskowatość, generalnie jednak sos Bee Sting Honey n' Habanero ma wydźwięk słodko-pieprzny. Pieczenie jest na poziomie umiarkowanym w kierunku niewielkiego (co dziwne przy tak nikłym % papryki, jak dla nas nie powinno być jej czuć!), długotrwałe i bardzo przyjemne.

W GŁOWIE

Bee Sting Honey n' Habanero to sos, który ma w sobie potencjał. Miód, papryka i warzywa to bardzo ciekawe i inspirujące połączenie, choć zdecydowanie nie do wszystkiego. Do kanapek czy jako dip Wam się nie przyda, ale my mamy z nim już jednak nieliche fantazje: jako glazura do pieczonego kurczaka albo indyka... solidny dodatek do warzywnych szaszłyków czy podstawa sosu do sałatki z oliwkami i serem feta. Naturalnie, fajnie będzie pasował do dań kuchni azjatyckiej, wszelakich słodkich curry (z rodzynkami!) tofu, krewetek czy też nawet... steków. Fajny sosik, ta kompozycja zdecydowanie wywalczyła sobie u nas plusa, choć jesteśmy fanami intensywnie paprykowych sosów. Z resztą, eksperymenty to podstawa w kuchni każdego Ostrożercy :) W kwestii ostrości jesteśmy całkiem zadowoleni wbrew pozorom – zbyt duży dodatek papryki i zwiększona moc mogłoby zabić ten ciekawy, miodowy posmak.

Jak tylko się uda, z wielką chęcią sprowadzimy go do naszego sklepu BĘDZIE PIEKŁO :)

Ocena ogólna:
Smak:

Ostrość:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz